Okazywanie uczuć drugiej osobie nie jest czymś niezwykłym czy niespotykanym. Może więc zamiast skupiać się na niezwykłych rzeczach warto pozostać przy pewnego rodzaju tradycji i stałości.
Dla wielu osób kwiatuszki i serduszka w ten dzień są banalne i chcecie wymyślić coś innego. Zastanawiam się jednak - po co? W końcu one właśnie oddają sens tego świętu.
Dość gadania - przejdźmy do pazurków.
Powiem Wam, że pierwszy raz robiłam ombre na paznokciach i pierwszy raz używałam sondy. Zazwyczaj to były wsówki lub wykałaczki. Zaleta jest jej taka - że szybko się ją czyści jak zajdzie zaschniętym lakierem.
Jestem przyzwoicie zadowolona z tych paznokci.
Kremowo - różowofioletowe ombre z czarnymi i czerwonymi serduszkami. Banalne, ale nada się i dla tych co nie przepadają za walentynkami i dla tych, którzy mają je z kim spędzać.
Dodatkowo dosyć proste do wykonania. Jedynie dosyć czasochłonne.
Do wykonania tego wykorzystałam trochę lakierów. Do ombre zostały użyte 3 lakiety z Golden Rose: najjaśniejszy z proteinami (numer się zdrapał), Rich Color One Step kolor 143, i z serii WOW o numerze 62.
Do wykonania serduszek zostały użyte lakiery: Golden Rose WOW numer 51 oraz Bell Glam Wear nr 412.
Oczywiście niezbędna była gąbeczka, pomocne okazały się sonda oraz baza peel off z Miss Sporty. Wypróbowałam także wysuszacz do lakieru z Eveline Cosmetics, ale jakoś na ten moment nie przekonałam się do niego. Dam Wam znać, co o nim myślę za jakiś czas.
Oczywiście wykorzystałam jak zawsze odżywkę i oliwkę na skórki i paznokcie. Ostateczny efekt jest nawet nawet. Dajcie znać jakie są Wasze odczucia odnośnie walentynek. Lubicie je, czy robicie antywalentynki? A może po prostu traktujecie je jak każdy dzień w roku?
Jestem tego bardzo ciekawa.
Miłego wieczoru
Niepoprawna Romantyczka
Fajne zdobienie ;) Chociaż szkoda, że zdjęcia nie są bardziej ostre. Wtedy z pewnością można by jeszcze bardziej docenić piękno Twojego mani :)
OdpowiedzUsuń